Zasługi J. Karłowicza jako redaktora pisma „Wisła“ (1888 – 1899)
W 1887 r., na wiadomość o tym, że Artur Gruszecki zaczął wydawać miesięcznik geograficzno-etnograficzny „Wisła”, jeszcze z Drezna, gdzie przebywał w tym czasie z rodziną, Jan Karłowicz nadesłał studium O czarach i czarownicach w Polsce oraz obszerne sprawozdanie na temat Słownika kaszubskiego księdza G. Pobłockiego. Wkrótce przeniósł się do Warszawy i przejął obowiązki redagowania tego czasopism (funkcję tę pełnił przez 11 lat, do 1899 r.), zbliżonego do francuskiego „Melusine” (red. Henri Gaidoz i Rolland).
Już na początku swojej pracy na stanowisku redaktora przygotował 246-stronicowy zeszyt kwartalny, w którym znalazły się jego własne teksty, a także prace nadesłane przez Elizę Orzeszkową, Zygmunta Glogera, Wojciecha Gersona, Ludwika Krzywickiego i in. [1]. Choć nie miał fachowej kadry, mającej doświadczenie w samodzielnej pracy naukowej, ale stawiał ambitne cele, które udało mu się zrealizować. Pismo nabrało charakteru naukowego pisma ludoznawczego, w którym zamieszczano artykuły, szkice, zbiorki tekstów, recenzje itd. Dzięki Karłowiczowi wprowadzone zostały dwa działy: serwis bibliograficzno-informacyjny, zawierający przegląd specjalistycznych nowości wydawniczych krajowych i zagranicznych, oraz „Poszukiwania”, czyli rodzaj kwerend naukowych, w których angażowano czytelników do uzupełniania informacji związanych z pracami przygotowywanymi przez badaczy z kręgu „Wisły”. Dzięki zaangażowaniu redaktora powstał „pierwszy na ziemiach słowiańskich, wzorowy organ poświęcony etnografii polskiej w dzisiejszym tego słowa znaczeniu” – pisała Elżbieta Koniusz [2]. Erazm Majewski napisał w księdze poświęconej pamięci Karłowicza: „Z „Wisły” czyni on jakąś dziwnie przystępną szkołę trudnych studiów, działalność jego jest tutaj jednocześnie budująca i reformatorska” [3].
„Wisła” miała dwa cele – naukowy (jako „kuźnia polskiej etnografii i etnologii”) oraz dydaktyczny, polegający na kształceniu pracowników naukowych, do których można zaliczyć badacza folkloru białoruskiego Michała Fedorowskiego, a także Hieronima Łopacińskiego, Bronisława Grabowskiego i wielu innych. Było to tym bardziej ważne, że w tym czasie w kraju nie było żadnej katedry etnologii, gdyż pierwsza tego typu placówka powstała dopiero w 1910 r. we Lwowie, na jej czele stanął zresztą wychowanek Karłowicza Stanisław Ciszewski [4].
Dużą zasługą Karłowicza było wciągnięcie do współpracy z „Wisłą” Elizy Orzeszkowej. Znająca doskonale nadniemieńskie zaścianki, pisarka chętnie zaangażowała się do gromadzenia pieśni, podań, zagadek z tych okolic, przysyłała je redaktorowi [5]. Zachęcona przez Karłowicza, zamieszczała ona na łamach „Wisły” w l. 1888-1889 szkice etnograficzne pod nazwą Ludzie i kwiaty nad Niemnem (nazwę cyklu zawdzięczała profesorowi [6]). Orzeszkowa z wielkim zamiłowaniem gromadziła też zebrane nad brzegami Niemna zioła i inne rośliny, w ten sposób powstały jej słynne zielniki [7]. Prawdopodobnie za poradą Karłowicza, opatrzyła każdą roślinkę nazwą łacińską, którą znalazła w książkach lub zaczerpnęła od Witalisa Wróblewskiego [8]. W liście z 18 XII 1887 r. Orzeszkowa napisała do Karłowicza:„Pisanie dla „Wisły” jest dla mnie zaszczytem, za który Szanownemu Panu wdzięczną jestem, a że wychodzić ma pod redakcją Pana, więc do zaszczytu łączy się serdeczna przyjemność” [9].
Pisarka angażowała się również jako popularyzatorka zadań, jakie stawiała sobie „Wisła“. W jednym z listów napisała: „(…) Myślę o napisaniu odezwy do pań wiejskich na Litwie, aby w różnych stronach kraju zgromadziły wiadomości o botanice i medycynie ludowej i mnie przysłały je do odpowiedniego obrobienia“ [10]. Rok później Orzeszkowa zainteresowała się również folklorem białoruskim. W liście z 25 X 1889 r. donosiła Karłowiczowi, żema już zebranych 160 przysłów, 41 z nich – podobne do polskich. Poinformowała również, że odtąd będzie wyjeżdżała na wieś nie do Miniewicz, ale do Poniemunia, 3 mile od Grodna [11]. W tym samym liście pisarka informowała też o kontynuowaniu pasji zielarskiej:„(…) Napisałam znowu trochę o ludziach i kwiatach nad Niemnem, a byłabym bardzo szczęśliwą, jeśliby tych parę arkuszy „Wisła” wydrukować raczyła. W artykuliku moim mieścić się będzie tym razem 35 nazw nowych roślin ludowych, 160 przysłów chłopskich i ok. 30 również chłopskich zagadek, które w tym roku zebrałam, kilka pieśni, kilka faktów z życia ludzi i mała polemika z panem Matyasem, autorem artykułu „Chłopskie serce” (…)”.
Słów uznania wobec „Wisły” nie szczędzili zarówno rodacy, jak też naukowcy i literaci różnych narodowości. Hieronim Łopaciński z Lublina, który pasjonował się lokalną etnografią (m. in. projektował lalki (manekiny naturalnej wielkości) w strojach ludowych, a także zbierał przysłowia, napisał 15 XI 1888 r. do Karłowicza:
„Ostatni numer „Wisły” robi wrażenie bardzo naukowego, szczególnie dział antropologii bogato się przedstawia. Z całego serca winszuję tak wzorowego prowadzenia pisma, z którym, o ile mi się wydaje, żadne czasopismo polskie wyrównać się nie może” [12].
W tym samym 1888 r. wykładający wówczas na uniwersytecie w Berlinie prof. Aleksander Brűckner napisał do Karłowicza: „Za „Wisłę” pięknie dziękuję – tyle ciekawych rzeczy, nowych też dla mnie, który w ostatnich czasach po innych polach się rozglądałem (…)” [13]. Prof. Brűckner zainteresował się bardzo wydanymi przez Karłowicza Podaniami litewskimi (1887), przygotował dla „Kwartalnika” wzmiankę o tej publikacji. Jego zdaniem w pracy brakowało tekstów (przynajmniej w aneksie) w języku oryginalnym, czyli litewskim [14]. Odbierał Karłowicza jako Litwina, na wiadomość o jego kłopotach zdrowotnych w 1901 r., napisał: „Pan wytrwały, bo Pan Litwin; jestem przekonany, że mimo chwilowej depresji – nie żart, po operacji! Pan zelastycznieje nam na powrót (…)” [15].
Nie szczędził słów pochwały dla „Wisły” i jej redaktora również prof. Jan Łoś. W 1889 r. napisał z Petersburga: „Czytam teraz ostatni numer „Wisły” i serce mi rośnie, tyle tam rzeczy ciekawych, nowych i przy tym pięknie opracowanych (…). Oby jak najdłużej „Wisła” żyła i rozwijała się w tym samym jak dotąd kierunku. Słyszałem także zdanie o „Wiśle” niektórych tutejszych uczonych, m. in. prof. Łomanskij tyle słyszał pochwał, że ukazał się kiedyś ku wielkiemu zdziwieniu obecnych w księgarni polskiej i zapłacił za prenumeratę (…) [16].
W kolejnym liście, z 6 X 1891 r., prof. Łoś informował Karłowicza o tym, że widział się osobiście z prof. Łomańskim, który zwierzył się z tego, że ma zamiar napisać do redaktora „Wisły” w sprawie ewentualnej wymiany pisma polskiego na rosyjskie „Etnograficzeskoje Obozrenje”. Rok wcześniej, w VIII 1890 r., z propozycją wymiany litewskich miesięczników „Varpas” oraz „Ūkininkas”, wydawanych w Ragnecie, na „Wisłę” zwrócił się do redaktora Karłowicza Litwin Szernas (prawdopodobnie chodzi o Martynasa Šerniusa (1849-1908) – drukarza, wydawcę i tłumacza [17]).
Na początku 1891 r. „Wisłą” zainteresował się Stanisław Narutowicz, który zaproponował redaktorowi wymianę tego pisma na „Tygodnik Powszechny” (ukazał się wówczas nr 1 tej gazety) [18]. W 1892 r. napisał do Karłowicza Oswald Balzer, redaktor lwowskiego „Kwartalnika Historycznego”: „Wisły” nowy zeszyt niedawno otrzymałem, a czytając go, powtarzałem to, co już nieraz dawniej: ile to nauka nasza winna wdzięczności Wielmożnego Pana za założenie i prowadzenie tego pisma” [19].
W 1888 r. Karłowicz zachęcił do współpracy z „Wisłą” Stefanię Ulanowską - pisarkę, tłumaczkę i badaczkę folkloru łotewskiego, która uczyła się metod badania etnograficznego od prof. Bronisława Malinowskiego [20]. W odpowiedzi na list redaktora „Wisły” Ulanowska napisała m. in.: „(…) Często zdawało mi się, że lepiej dać za wygraną badaniom ludowym, gdyż właściwie nikt się tym nie interesuje, nikt nie zna i nie chce poznać tej sfery. Od chwili jednak, kiedy „Wisła” zaczęła wychodzić, nabrałam znowu otuchy i dziś z prawdziwą przyjemnością się dowiaduję, że i Pan znasz moje prace etnograficzne (…)” [21]. Zachęcona przez Karłowicza, zajęła się badaniem folkloru łotewskiego w okolicach Wielony w pow. rzeżyckim (gub. witebska). W listach z 1889 r. Ulanowska prosiła Karłowicza o poradę w kwestii pisania dramatu „łotewskiego” [22], dotyczącego sędziów gminnych, a także prosiła o druk na łamach „Wisły” jej artykułu na temat poszukiwania podobieństw pomiędzy klechdami łotewskimi, góralskimi i krakowskimi, a także obrzędami weselnymi w tych że regionach. Na prośbę profesora poszukiwała autentycznych, samodziałowych łotewskich strojów ludowych oraz gęśli łotewskich, nazywanych „kuklis”, z myślą o przekazaniu ich dla Muzeum Etnograficznego w Warszawie [23]. Jesienią tego samego roku napisała ona do Karłowicza m. in.: „Cieszę się, że „Wisła” tak pięknie się rozwija, podziwiam Pańską umiejętność redaktorską, nie tylko w dobraniu artykułów, ale po prostu o wynalezieniu ich, w stworzeniu coraz nowych ludzi i nowych nazwisk – skąd to Pan wszystko bierze?” [24].
Ta sama autorka w kartce z 21 IV 1890 r. podziękowała serdecznie redaktorowi za przysłanie kolejnego zeszytu „Wisły” i wyraziła swój zachwyt: „Jaka to znakomita rzecz się zrobiła! Jaki to ruch, jakie życie! Czarownik z Pana i basta!” [25].
Podobnego zdania o piśmie i jego redaktorze była również Józefa Sawicka (pseud. Ostoja), która w 1891 r. napisała do Karłowicza: „Od jednego ze znanych rosyjskich beletrystów otrzymałam list, w którym z wielkim uszanowaniem mówi o „Wiśle”, wydawnictwo to zalicza do najlepszych w Europie, chwali przede wszystkim dział bibliograficzny i dział podań ludowych
Zachęcona przez Karłowicza,badania nad folklorem białoruskim, zanotowanym w rodzinnym powiecie mozyrskim (gub. mińska), prowadziła Emma Jeleńska, doktorowa Dmochowska, która po małżeństwie w 1895 r. zamieszkała w Wilnie. Nie wiadomo, kiedy dokładnie nawiązała ona kontakt z Karłowiczem. Z jej listu pisanego 8 IX 1890 r. wynika, że odezwała się ona do redaktora „Wisły” w odpowiedzi na jego apel o przysyłanie wariantów pieśni ludowej o Jasiu i Kasi [26], być może był to pierwszy list do niego. Parę miesięcy później, w d. 2 II 1891 r. pisała ona:
„Szanowny Panie,
Wnosząc z listu Pana, że i odmiany białoruskich pieśni ludu przydać się mogą do systematyki Pieśni, przesyłam Mu znaną mi „świętą” pieśń, której treść zgadza się z podaną w t. IV, z. IV „Wisły” pt. Dziewczę i Pielgrzym. Dodać muszę, że pieśń ta jest cytowana u Zienkiewicza Piosnki gminne ludu pińskiego, s. 254 i u Szejna Bieloruskije piesni, s. 387, nr 717.
Przy tej sposobności muszę podziękować Szanownemu Panu za łaskawe zainteresowanie się moimi zbiorami. Mam nadzieję, że je przez wiosnę zdołam uporządkować i wtedy prześlę je Panu przez Wolskiego. Nie wiem tylko, czy będą miały wartość, bo zawierają mnóstwo rzeczy drukowanych. Proszę przyjąć, Szanowny Panie, wyrazy najszczerszego poważania i szacunku
Emma Dmochowska” [27].
W innych, nie datowanym liście jest mowa o tym, że Dmochowska przysłała Karłowiczowi zapis bajki, którą słyszała od pewnej starej kobiety z Polesia i która mogła mieć jakiś związek z motywem ballady Mickiewicza Ucieczka [28].
Do współpracy z „Wisłą” Karłowicz zaangażował również Stanisławę Dąbrowską z Żabna koło Lublina, poznaną w czasie pobytu na wakacjach w Nałęczowie. Zachęcona przez autora Przewodnika dla zbierających rzeczy ludowe, zamieszczała tu zebrane przez siebie sposoby leczenia, zabobony, czary, przypowiastki. Materiały etnograficzne przysyłała dla „Wisły” również Amelia Drewińska z majątku Kibejki (stacja Kibarty, gub. suwalska). W liście do Karłowicza z 25 V 1889 r. pisała ona: „Ośmielona łaskawem przyjęciem moich Dożynek na Litwie, posyłam znowu trochę materiałów do „Wisły”, które jeżeli uznane będą przez Pana za stosowne, miło mi będzie widzieć go wydrukowanem, tym więcej, że o mej rodzimej Litwie tak mało pisma polskie piszą, jakby ona wcale nie istniała (…)” [29]. Za namową Karłowicza zbieraniem baśni, podań i pieśni ludowych zajęła się również jego krewna [siostra żony kuzyna Witolda Giedymina – I. F.] panna M. Horbaczewska z Jurgiela [30].
Współpracę z „Wisłą” nawiązał lekarz Ludwik Czarkowski z Siemiatycz (gub. grodzieńska, pow. bielski). Przysłał on w 1890 r. na ręce Karłowicza materiały zebrane przez siebie według wskazówek zawartych w Przewodniku dla zbierających rzeczy ludowe (1871). Były tam m. in.: notatki dotyczące medycyny ludowej, sposobów wołania na zwierzęta, zapis mowy weselnej u drobnej szlachty, wypowiadanej po przyjeździe z kościoła, opis wyprawy panny młodej [31]. W 1893 r. Czarkowski próbował zamieścić w „Wiśle” swój artykuł pt. O wzajemnych stosunkach stanów, ale na przeszkodzie stanęły względy cenzuralne [32].
Warszawska „Wisła” dla wielu mieszkańców Wilna oknem na świat, źródłem rzetelnych informacji. Świadczy o tym chociażby fragment listu Celiny Kirkorowej z 20 XI 1888 r., pisany do obojga państwa Karłowiczów:
„Szanowni i Kochani Państwo ,
Gdyby nie nić wiążąca mnie z umysłowym życiem społeczeństwa, do którego należę (a nicią tą jest „Wisła”, którą z wielką przyjemnością czytam, „Kraj”, „Wędrowiec”, „Echo” i rosyjskie gazety przysyłane mi przez gospodarza domu, w którym mieszkam), otóż gdyby nie łapczywe czytanie, stałabym się podobna do pewnej części mieszkańców Wilna, dla których istnieją tylko takie potrzeby: jeść („aby jak”) – spać długo – modlić się, a raczej siedzieć w kościele co dzień – a w końcu gderać z rana – wieczorem grać w winta, „łajać moskala” – i nic nie robić – zwalając winę na rząd (…) [33].
Do tego listu autorka dołączyła wycinki z gazety rosyjskiej „Nowosti” na temat przysłów polskich, a także zapisaną przez siebie notatkę na temat zamawiania róży w rej. święciańskim, prawdopodobnie z myślą o zamieszczeniu jej w „Wiśle”. Takie zamawiane odbywa się trzy razy, dwa razy – o wschodzie słońca. Chora osoba nie musi być obecna, wystarczy znać jej kolor oczu i włosów. Osoba zamawiająca, myśląc o chorej, powinna trzykrotnie wypowiedzieć: „Szedł Pan Jezus przez las i spotkał 3 róże. Jedna stała, druga spadła, a trzecia – zginęła. Zgiń i ty tak, przez moc Pana Jezusa Chrystusa. Amen”.
Karłowicz zaangażował do współpracy znanych badaczy z kraju i zagranicy, np.: prof. Mykołę Sumcowa z Charkowa (przysyłał materiały dotyczące etnografii małoruskiej), profesorów Čenka Zibrta, Jerzego Polivkę, Adolfa Černy z Czech, Friedricha Kraufsta z Wiednia [34]. Ten ostatni w książce ku czci zmarłego Karłowicza napisał o nim: „Wiedza jego była niepospolicie obfita i usystematyzowana, sąd jasny i przenikliwy. Był to arystokrata duchowy w najpiękniejszym tego słowa znaczeniu (...)“ [35]. Prof. Mykola Sumcow, który znał jęz. polski tylko z literatury (czytał w oryginale Mickiewicza), zaprenumerował w 1889 r. „Wisłę“ dla Uniwersytetu w Charkowie, napisał notkę o tym piśmie specjalistycznym dla „Kijewskoj Stariny“ [36]. W „Wiśle“ zamieszczał artykuły na temat starodawnych metod przygotowywania potraw, m. in. pieczenia chleba, a także przedstawił etymologię imienia Ilja Muromiec (wg niego „murmanskij“ pochodzi o „normandzkij“). Jego artykuły tłumaczył na język polski student wydziału prawa Galikiewicz oraz sam Jan Karłowicz (tekst o pieczeniu chleba) [37].
Karłowicz wydawał własnym nakładem 15 tomów Biblioteki „Wisły” (1888-1896). Angażował do pomocy w rozprowadzaniu biletów na prenumeratę pisma krewnych i znajomych w całym kraju. Tak np. pomagał mu w załatwianiu prenumeraty (cena – 4 rb.) Stanisław Cywiński z Olkusza [38], Stanisław Ciszewski ze Stawiszyna, późniejszy znakomity etnologa polskiego, badacza folkloru chorwackiego i serbskiego [39], Eustachy Czudowski z Łososina w gub. grodzieńskiej [40]. Ciszewskiego zaprosił też do współpracy w „Pracach Filologicznych” i „Wiśle” (zajmował się folklorem chorwackim). Załatwił mu (prawdopodobnie przez W. Spasowicza) stypendium na studia w Pradze (1889-1890), Zagrzebiu (1890-1891) i Berlinie (1891). „Wisła” stała się czasopismem, na którym wzorowano wydawnictwa o podobnym profilu w innych krajach słowiańskich, np. takie jak „Czeski lid”. Zdaniem Olgi Gajkowej, na tle innych pism europejskich i światowych tego profilu, miesięcznik warszawski wyróżniał się bardzo wysokim poziomem [41]. Świadectwem wysokiej renomy „Wisły” są liczne recenzje i omówienia w prasie specjalistycznej, podane przez Hieronima Łopacińskiego [42].
Karłowicz zrzekł się stanowiska redaktora w 1899 r. (jego następcą został Erazm Majewski), ale chciał to zrobić (na rzecz redaktora zbiorowego) znacznie wcześniej, jeszcze w 1890 r. Powodem takiej decyzji była m. in. odmowa wspierania finansowego pisma przez Kasę Mianowskiego [43] (w 1888 r. zapomoga została zamieniona na pożyczkę – LVIA, nr 71, s. 58). Zachował się brudnopis listu Karłowicza do Kasy Mianowskiego, informującego o wyjątkowo trudnej sytuacji „Wisły“ na początku 1892 r.:
„Rok 1891 zakończył się dla „Wisły“ niedoborem około 300 rb., dlatego że redakcja otrzymała zamiast obiecanych 1 000 rb., tylko 600. Wpływ pieniędzy od osób prywatnych jest nieduży, w 1892 r. można się spodziewać 300-400 rb. Koszta wydania – 3 000 rocznie, przedpłata i zasiłki prywatne wynoszą najwyżej 2 800 rb. Potrzeba – 1 000 na nowy rok i 300 na pokrycie niedoboru“ (LVIA, F1135, ap, 10, nr 213, s. 46).
W związku z decyzją o odejściu redaktora sekretarz miesięcznika Bolesław Grabowski napisał do niego:
„Poczytuję ustąpienie Pańskiej za kompletną klęskę dla „Wisły”. Sobie przypisuję tylko tę zasługę i zaletę, że sumiennie starałem się wykonać Pańskie plany i pomysły i tuszę sobie, iż w dalszym ciągu prowadziłbym pismo w Pańskim duchu, rozumie się przy Pańskich radach i wskazówkach. Wyznam szczerze, że po 3-letnim stosunku z „Wisłą” przywiązałem się do niej, zwłaszcza w ostatnim roku, kiedym „potem czoła” oblewał jej stronice (…)” [44]. W tym samym liście poinformował Karłowicza o tym, że jest ogromne zainteresowanie i popyt na kwestionariusz etnograficzny, opublikowany w 1886 r. w z. 1 „Wisły” pt. O sposobie gromadzenia materiałów etnograficznych”. Autor listu również był współpracownikiem „Wisły” – nadesłał zebrane przez siebie informacje o zabobonach oraz powieści góralskie.
Próby Karłowicza usunięcia się ze stanowiska redaktora były związane prawdopodobnie z problemami zdrowotnymi. Z listów Grabowskiego wynika, że Karłowicz z żoną jesienią 1890 r. przebywał w Wenecji i Wiedniu, a w 1892 r. – w sanatorium w Grazu [45].
Zasługi Karłowicza w dziedzinie folklorystyki, notabene nowoczesnej i naukowej, wysoko ocenił prof. Julian Krzyżanowski. Określił on Karłowicza jako „uczonego klasy wysokiej, i to w skali międzynarodowej”, który „nie tylko posługiwał się metodami porównawczymi, popularnymi w ówczesnej nauce zachodnioeuropejskiej, lecz co ważniejsze , w czasopiśmie [„Wisła”] za czasów swej redakcji skupił duży zespół współpracowników polskich i obcych, nadto zaś wyzyskując własne kontakty międzynarodowe kładł duży nacisk na informowanie czytelników o nowościach w folklorystyce zagranicznej” [46].
Opracowała Irena Fedorowicz
|
|
[1] Hieronim Łopaciński, Prace ludoznawcze, w: Życie i prace..., s. 205. W tym samym zeszycie Karłowicz przedstawił zadania, jakie będzie stawiała przed sobą „Wisła“.
[2] E. Koniusz, dz. cyt., s. 16. Profil pisma wyczerpująco omówiła O. Gajkowa, Jan Karłowicz i Ludwik Krzywicki…, s. 24-26.
[7] O tym zamiłowaniu pisarki zob. komentarze: E. Orzeszkowa, Listy zebrane, pod red. E. Jankowskiego, t. 7, Wrocław 1971, 536-538, 548-550.
[17] List Szernasa z 5 VIII 1890. LVIA, F1135, ap. 10, nr 111, s. 521. Jego biogram: V. Vanagas, dz. cyt., s. 106.
[21] List S. Ulanowskiej z 8 IV 1888. LVIA, F1135, ap. 10, nr 112, s. 73-74. Chodziło o jej prace: Co to jest rękawka? (odb. z „Czasu“, 1884); Niektóre materiały etnograficzne, we wsi Łukówcu mazowieckim zebrane (odb. ze Zbioru wiadomości do antropologii krajowej, t. VIII, 1884); Symbolika wiosenna (odb. z „Czasu“, 1884). Zob. http://www.estreicher.uj.edu.pl/xixwieku/indeks/33860.html. Przeglądane 11 lipca 2013.
[22] Prawdopodobnie chodziło o napisany wspólnie z Alfredem Szczepańskim dramat w 5 aktach pt. Na ojcowiźnie, (Kraków 1889), nagrodzonym na konkursie „Biblioteki Świata“.
[23] Listy S. Ulanowskiej z 18 IX 1889. LVIA, F1135, ap. 10, nr 115, s. 410 oraz z 16 XI 1890, tamże, nr 114, s. 199-200.
[25] Kartka S. Ulanowskiej z 21 IV 1890. LVIA, F1135, ap. 10, nr 115, s. 435. Autorka w późniejszym liście ubolewała, że poznani przez nią Polacy mieszkający w Moskwie nie chcą kupować „Wisły“, gdyż uważają, że jest to pismo specjalistyczne, a poza tym jego cena jesy wyższa niż magazynów niemieckich i rosyjskich. Tamże, s. 398.
[26] J. Karłowicz w tym wątku widział nawiązanie do opowiadania biblijnego o Judycie i Holofernesie. O tym: O. Gajkowa, dz. cyt., s. 35.
[31] List L. Czarkowskiego z 30 I 1890 r. LVIA, F1135, ap. 10, nr 92, s. 517-518. Z tego listu wynika, że w l. 1883-1884 wysłał ponad 200 przysłów z Polesia, ale nie wie, czy zostały one spożytkowane. Dopiero w 1892 r. Karłowicz potwierdził, że wysłane przez Czarkowskiego do Krakowa przysłowia zostały mu dostarczone do Warszawy.
[32] List J. Karłowicza do L. Czarkowskiego 6 VI 1893 r. z Nałęczowa. LVIA, F1135, ap. 23, nr 1, 16-17.
[34] List F. Kraufsta (w jęz. niemieckim) z 26 II 1891. Informuje, że jego tekst ma być drukowany w „Wiśle” bez ilustracji. LMAVB, Autografų kolekcija, F7-1669.
[39] Listy S. Ciszewskiego, tamże, s. 246. O jego załugach zob. O. Gajkowska, Jan Karłowicz i Ludwik Krzywicki jako reprezentaci dwu nurtów w etnologii polskiej, Wrocław 1959, s. 5. Dzięki Karłowiczowi Ciszewski w l. 1891-1892 pobierał stypendium ze Szwajcarii, z Dyrekcji Muzeum Narodowego w Rapperswil i Instytucji Stypendialnej Krystyna Ostrowskiego. List J. Hałęczowskiego z 18 VIII 1891, LVIA, F1135, ap. 10, nr 96, s. 220.
[41] O. Gajkowa, Jan Karłowicz i Ludwik Krzywicki..., s. 23. Autorka porównuje „Wisłę“ z następującymi pismami: „Revue des traditions populaires“ (1886), „La tradition“ (1887), „The Jornal of American Folk-lore“ (18881), „Kijevskaja starina“, „Żiwaja starina“, „ Zeitschrift des Vereins fűr Volkskinde“.
[43] Kasę Mianowskiego L. Krzywicki nazwał „Ministerstwem Nauki Polskiej z czasów niewoli”. Cyt. za: J. Kulczycka-Saloni, Życie literackie Warszawy w latach 1864-1892, Warszawa 1970., s. 90.
[44] List B. Grabowskiego z 25 II 1890, LVIA, F1135, ap. 10, nr 96, s. 120. W tym samy liście autor skarżył się na nagonkę na „Wisłę” ze strony gazety „Głos”, wyrażał obawę o to, aby ludzie z kręgu tego pisma nie przedostali się do redakcji miesięcznika. Redaktorem i wydawcą miał zostać L. Meyer, czemu kategorycznie sprzeciwił się A. Gruszecki. List A. Gruszeckiego z 30 XI 1890, LVIA, F1135, ap. 10, nr 96, s. 188-189.